Recenzja filmu „Amy” (2015)

Film opowiada historię angielskiej wokalistki Amy Winehouse, która zmarła w wieku 27 lat. Obraz ma charakter dokumentu w najczystszej postaci. Przedstawia historię bardzo utalentowanej kobiety, która weszła w niebezpieczny związek ze światem show biznesu.

O filmie Amy

Bogactwo materiałów archiwalnych, w tym filmów nagranych jeszcze przed rozpoczęciem się wielkiej kariery artystki nadaje unikatowego realizmu i obiektywności. O wykorzystaniu tych materiałów było głośno w mediach przez jakiś. Temat ten poruszył portal www.sensacja.pl, kiedy to bliskie osoby były nieco zawiedzione tym, że upublicznione zostały prywatne materiały w filmie.

Przez większość czasu widzimy właśnie te nagrania ukazujące artystkę od bardzo ludzkiej strony, co sprawia, że film jest prawdziwą gratką dla fanów piosenkarki. Możemy posłuchać pierwszych kameralnych nagrań z rodzinnych spotkań, gdzie artystka gra na nie do końca nastrojonej gitarze i śpiewa swoje pierwsze piosenki. Twórcy dokumentu naprawdę dają widzowi zagłębić się w tę niedostępną dotychczas część duszy Amy. Nie próbują również nachalnie gloryfikować opisywanej postaci, co jest tak powszechne dla wielu hollywoodzkich produkcji. Wręcz przeciwnie, starają się przedstawić muzyczkę, jako zwykłą osobę o niezwykłym talencie.

Kilka wątków jednocześnie

Poruszają przy tym wiele wątków nie skupiając się naiwnie na wątku uzależnienia. Zabieg ten sprawia, że każdy widz może odnieść się w bardzo indywidualny sposób do tej poruszającej historii i odnaleźć coś dla siebie. Film pokazuje zarówno niepodważalną miłość Amy do muzyki, jej relacje z bliskimi jak również niebezpieczny związek z mężem. Obraz jest pełny, każdy odnajdzie coś dla siebie. Melomani mogą po prostu usiąść w fotelu i rozkoszować się dźwiękami, których na pewno nie zabraknie. Widzowie bardziej zainteresowani psychologiczną analizą również nie będą się nudzić. Jedno jest pewne, każdy powinien zobaczyć ten film w kinie. Gwarantuję bogactwo przeżyć muzycznych oraz refleksyjny nastrój po wyjściu z kina.